O moderowaniu na platformie on-line (z przymrużeniem oka)
Jeśli planujesz zostać moderatorem społeczności internetowej, bądź przygotowany, że to zajęcie wciągnie cię na 24h na dobę! Moderowanie grup „w realu” wymaga kilkugodzinnej mobilizacji, a w przypadku badania typu społeczność internetowa dynamika całego procesu rozkłada się na kilka tygodni.
Uczestnicy badania nie widzą cię wprawdzie twarzą w twarz, ale nieustannie sprawdzają twoją czujność. Gdy tylko pojawia się jakiś problem (techniczny, merytoryczny, organizacyjny) lub cokolwiek domaga się wyjaśnienia, piszą posty, zakładają wątki z pytaniami do moderatora, mailują. I oczekują szybkiej (o ile nie natychmiastowej) odpowiedzi
Także w twoim interesie jest „trzymanie ręki na pulsie”. Posty trzeba czytać na bieżąco, chociażby dlatego, że ich liczba lawinowo przyrasta (a pojawiają się przez całą dobę – każdy z uczestników kiedy indziej ma czas i ochotę, aby logować się na platformie. Aby być na bieżąco, podążać za rozwojem wątków i nie zgubić się w gąszczu coraz to nowych informacji, w praktyce na platformie trzeba pojawiać się co najmniej kilka razy dziennie.
Moderowanie społeczności ma pewne ograniczenia, z którymi podczas fokusów stykasz się w znacznie mniejszym stopniu. Jeśli dyskusja on-line zbacza z głównego tematu i śmiało podąża w obszary mało interesujące dla Twojego Klienta, to możesz wprawdzie zamieścić post korygujący dyskusję, ale prawdopodobnie zginie on gąszczu kolejnych postów internatów. W tej sytuacji doradzamy anielską cierpliwość!
Miej też na uwadze, że platforma internetowa, jako narzędzie, posiada właściwą sobie ułomność: nie pozwala moderatorowi na pacyfikację nad-aktywnych uczestników i wymuszenie większego zaangażowania u rzadziej i mniej piszących.
W przeciwieństwie do ciebie, uczestnicy społeczności nie znają logiki i celu kolejnych tematów umieszczanych na forum. Często skupiają się na wątkach, które z badawczego punktu widzenia są poboczne. Nie przekreślaj tej ich nadprogramowej aktywności, nie pomijaj także tego, co napisali w „kawiarence” – także tam można znaleźć wiele zaskakująco odkrywczych i paradoksalnie istotnych informacji.
Wydawać by się mogło, że badanie na platformie „samo się toczy”, a rola moderatora polega głównie na „wrzucaniu” na forum kolejnych tematów – nic bardziej mylnego. Obecność moderatora – choć nie pierwszoplanowa – pozwala utrzymać platformę na właściwych torach. Nadaje też badaniu „ludzką twarz” – nawet najlepsza i najbardziej rozbudowana platforma internetowa i najlepszy software – go w tym nie zastąpi.